Marka New Holland uroczyście przekazała klientowi dwudziestotysięczną prasę zwijającą, wyprodukowaną w płockiej fabryce.
Marka New Holland uroczyście przekazała klientowi dwudziestotysięczną prasę zwijającą, wyprodukowaną w płockiej fabryce. Wydarzenie było jednym z głównych punktów spotkania, które zwieńczyło cykl spotkań odbywających się w ramach Dni Otwartych fabryki New Holland. Była to również doskonała okazja do podsumowania roku oraz zarysowania planów przedsiębiorstwa – także w kontekście przejęcia marki Kongskilde.
Podczas spotkania goście mogli zwiedzić fabrykę, w tym linię produkcyjną, z której zjeżdżają maszyny New Holland oraz biura projektowe (97 tys. m2), w których polscy inżynierowie pracują nad innowacyjnymi rozwiązaniami w kombajnach zbożowych, prasach oraz hederach. Zwiedzający mogli też przyjrzeć się procesowi produkcji od „deski kreślarkiej” do momentu, gdy gotowe maszyny wyjeżdżają z fabryki. Rolę specjalnie dedykowanych przewodników objęli w tym dniu pracownicy płockiej fabryki z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem.
To dla nas bardzo istotne, by podkreślać, że nasz zakład produkuje, a nie montuje kombajny zbożowe, prasy zwijające i hedery. Fabryka realizuje pełen proces produkcyjny, nie ograniczając się jedynie do montażu. Nie wszyscy o tym wiedzą, a polska myśl techniczna ma niezwykle istotny wpływ na ostateczną formę naszych maszyn – mówi Adam Sulak, Business Director New Holland.
Jednym z kluczowych punktów spotkania było uroczyste przekazanie klientowi finalnemu dwudziestotysięcznego egzemplarza prasy belującej serii Roll-Belt™, która zjechała z linii produkcyjnej w Płocku.
Powodzenie, jakim cieszą się prasy New Holland, to dla nas powód do satysfakcji, dlatego celebrujemy sukcesy. Zaufanie użytkowników do maszyn naszej marki motywuje nas do ciągłego udoskonalania procesu produkcyjnego oraz samego sprzętu. Dzięki połączeniu tych cech, od ośmiu lat pozostajemy liderem sprzedaży ciągników rolniczych w Polsce – mówi Łukasz Chęciński.
Dodaje, że spotkanie w fabryce było doskonałą okazją, by poruszyć kluczowe, z punktu widzenia firmy i sektora rolniczego, kwestie.
Jedną z nich jest niewątpliwie przejęcie Kongskilde. Są to pionierzy w swojej dziedzinie, a ich marki Överum, Howard i JF oferują bardzo wysoki poziom specjalizacji.
Wraz z nabyciem Kongskilde zdobywamy bogate dziedzictwo i doświadczenie tej firmy. Pozwoli nam to na poszerzenie oferty o pługi, siewniki i maszyny, przeznaczone
do zbioru zielonki, idealnie dostosowane do warunków rynku polskiego – twierdzi Łukasz Chęciński.